Jakaś taka niemoc twórcza znów mnie ogarnęła. Nic "MiSie" nie chce, a roboty mam w bród! Brrr... aż ciary mnie przechodzą. Gdyby nie fakt, że poniższa karteczka była "zamówiona" przez G., pewnie też bym jej nie zrobiła, Choć było ciężko: ustukana nocą i nocą też fotografowana (co widać...). Efekt pracy jest taki a nie inny:
2 komentarze:
Hm, zależy co kto lubi, jeśli mężczyzna lubi kwiaty (a znam takich :) to całkiem fajnie wygląda :)
dzięki :)
mam nadzieję, że lubi... bo o tym nie pomyślałam :/
Prześlij komentarz