26 grudnia, 2008

Ostatnia kartka świąteczna

Dla Agnieszki...
Nie mam nic do dodania - te Święta zepsuły mi humor :(

24 grudnia, 2008

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Na ptaszka czasu nie znalazłam. Poza tym komputer miałam uszkodzony :(

Chcę życzyć wszystkim
zdrowych i pogodnych
Świąt Bożego Narodzenia


PS. U mnie właśnie zaczął sypać śnieg... :)

21 grudnia, 2008

Pierniczki, kruche ciasteczka i choinka z nudli :]

I jednak spać nie powędrowałam. Zrobiłam jeszcze z Gaby pierniczki i zaczęłam ciasteczka. Zaczęłam w sensie upiekłam, a dekorowałam j dopiero dziś. Ale nie pytajcie jak trafiłam do łóżka, bo nie wiem...


Wychodząc na przeciw naszej potrzebie (myślę, że większość z nas takową posiada) upiększenia domu w okresie świątecznym, przedstawiam krótki kurs pod tytułem "Jak zrobić COŚ(ka) zamiast płacić grube pieniądze". Oto choinka z... makaronu. Zobaczyłam taką u mojej Mamy, która dostała ją do mojej cioci, która kupiła to pod pewnej Pani, która... ją zrobiła :P Oczywiście piękno tkwi w jej prostocie, więc szybko załapałam o co "kaman". Dzielę się teraz wiedzą nabytą, z całym szacunkiem do tej "pewnej" Pani:

1. Potrzebne produkty:
- brystol (najlepiej zielony lub czarny - ja miałam tylko amarantowy),
- tektura (może być pudło po chrupkach czy coś :] ),
- taśma papierowa klejąca,
- klej na gorąco,
- makaron (na opakowaniu pisze "kolanka ozdobne"),
- lakier w sprayu (najlepiej zielony lub złoty - w zależności od kolorystyki pozostałych dekoracji świątecznych),
- plastikowe koraliki o średnicy ok 0.8-1cm (na bombki)
- gwiazdka (na czubek);

2. zrobić stożek z papieru brstolowego (mój ma ok 30 cm wys) i dokljeić go taśmą do ciut większego koła z tektury;

3. jeden koniec makaronu utytłać klejem na gorąco i przykleić do stożka zaczynając od dołu, polecam pierwszy szereg makaronów pokrywać klejem na obu końcówkach, wtedy koło lepiej zlepi się ze stożkiem;

4. kleić kolejno następne rzędy makaronów, aż nam się stożek skończy (ja zużyłam 400g makaronu);

5. (tego jeszcze u mnie nie ma, bo nie mogłam na tej mojej wsi kupić lakieru) pomalować całość złotą farbą w sprayu (lub inny kolor), dokleić w różnych miejscach koraliki jako bombki i gwiazdkę na szczycie naszej choinki.


Możliwe, że ten sposób robienia choinki jest Wam już znany, ale dla mnie to nowość i strasznie "MiSie" podoba. Ogólnie lepienie tego makaronu ogromnie mnie uspokoiło i odstresowało... za wyjątkiem momentu, kiedy trochę kleju trafiło na górną stronę mojego kciuka :/ Ale "ała" nie jest aż tak obszerne, więc raczej przeżyję :P

A jutro - o ile znajdę czas - pokażę Wam jak zrobić ptaszka, za którego chcą u mnie w sklepiku 6 zł!!! A wystarczyło kilka zamiennych składników i voila!

20 grudnia, 2008

Prezenty spakowane...

...Czy Pomocnik Świętego Mikołaja
może iść spać???

14 grudnia, 2008

Czas posłać kartki świąteczne :)

Skończyłam! Jeszcze tylko wypisać koperty i jutro jazda na pocztę... Z tą pocztą to nigdy nic nie wiadomo... Zastanawiałam się nawet czy nie dorysować jajek i króliczych uszek... Mam nadzieję, że do świąt dojdą :) (kolory trochę się przekłamały...)

W tym roku mam zamiar ubrać choinkę na biało i srebrno... Chcę udziełać jakieś proste ozdoby... Dlatego zmykam tworzyć... Mam fazę twórczą, szkoda by ją było zmarnować :P

13 grudnia, 2008

Quilling, słodkości i "megaporządki" :]

Zacznę od pokazania zaległej kartki quillingowej, o której wspominałam w poprzednim poście :) Oto i ona:


A teraz pozostałe newsy. Dziś przypada ten dzień... TEN dzień... Dzień wielkich przedświątecznych porządków. Już wszyscy w pracy i rodzina wiedzą, że tą sobotę poświęcam na sprzątanie... Chciałam się wziąć do roboty skoro świt koło 9... Ale tak ciężko było wstać rano... Postanowiłam powłóczyć się po blogach i trochę się pozachwycać... I to też robiłam. Aż tu nagle zajrzałam do siebie i znalazłam komentarze Elki. "Nagroda?... Jaka nagroda?..." W życiu nie spodziewałabym się, że wygram takie słodkości :D :D :D Od razu się obudziłam :) Jejku, jejku, jejku!!! Jestem przeszczęśliwa :D Takiego kopa dostałam, że zaraz się wzięłam do roboty. I tak, w kolejności: najpierw pomyłam okna, obcięłam firankę do drugiego pokoju, posprzątałam w szafkach z ubraniami, ułożyłam książki, pościerałam kurze i... uprzątnęłam mój grajdołek... Teraz zaparzyłam sobie gigantyczny kubas kawy (zbożowej :P) i zajadam się rogalikami, które udziełała Gaby :) No chyba zasłużyłam..?


10 grudnia, 2008

Co za życie...

Jeszcze żyję, ale na nic nie mam czasu... Z resztą: komu ja to piszę? Przecież tak ma teraz każdy (Każda :]). Chciałam pokazać kartkę qullingową, ale w ferworze przedświątecznych porządków... a raczej bałaganów, zaginął mi kabel USB :(
Ale weszłam na bloga a tu..? Niespodzianka! I to jaka :D Elka przyznała mi niezwykłą nagrodę:


Strasznie mnie to ucieszyło i bardzo dziękuję :* Czuję się ogromnie zaszczycona :)

A teraz warunki:

1. Wyróżnienie powstało u YOASI.

2. Możesz je nadać min. 1 osobie, maks. 7 osobom.

3. Zostaw info o nagrodzie na blogach wyróżnionych osób.

4. Osoby wyróżnione mają za zadanie wypowiedzieć się na poniższe 3 tematy:

-Twoja pierwsza miłość

Skomplikowane pytanie... Chyba w zerówce... taaaa... uganiałam się za takim Kamilem... Pamiętam też, że kopną mnie w twarz. To była niespełniona i burzliwa miłość bez wzajemności :P

-Co sprawiło że serce ci zamarło

Moje serce zamiera z różnych powodów... Było ich kilka: wypadek Aparatki - Z., gdy Pan Mąż kiedyś długo nie wracał do domu... ale i przy oświadczynach Pana Męża :)

-Przedmioty bliskie sercu

Hmmm... To jest trudne! Prócz talizmanu z księżycem mam jeszcze ukrytego plastelinowego stworka, którego kiedyś Pan Mąż dla mnie zrobił (dawno... jakieś 4 lata temu). Jakoś nic więcej "MiSie" nie kojarzy...

A teraz przyjemności :) Wyróżniam następujące osoby:

Jeszcze raz dziękuję bardzo Elce i chciałaby jeszcze wspomnieć o pewnej gwiazdkowej zabawie, której pomysłodawczynią jest właśnie Elka :]