Oto i dwaj "ciepli" braciszkowie :)
Moje najnowsze dzieci :) Uskubałam je sobie przez weekend i chyba już wiem gdzie trafią :) Są zrobieni z kordonka i waty. Na szydełku oczywiście. Są taaacy mai... Mam nadzieję, ze ich nie zgubię do czasu... gdy nadejdzie ich wielki dzień.
(PS. Nadal jestem zdania, że mój warsztat fotograficzny powinien zostać... obciosany, bo moje zdjęcia - ach - pozostawiają sporo do życzenia...)